Marketing za pozwoleniem: od Setha Godina do rynków jako rozmów

Marketing za pozwoleniem: od Setha Godina do rynków jako rozmów

Permission Marketing jest definiowany przez jego twórcę, Setha Godina, jako realna strategia marketingowa, której głównym celem jest jednak uzyskanie zgody konsumenta na komunikację z nim.

W równorzędnym dialogu, w którym Klient jest w centrum i rządzi procesem sprzedaży, a Sprzedawca zwraca największą uwagę na potrzeby, wymagania i wątpliwości w celu maksymalizacji lojalności Klientów.

Czas jest dziś najcenniejszym zasobem. I każdy, kto ma do czynienia z marketingiem – online i offline – może tylko starannie pamiętać o tej prawdzie.
Prawie dwadzieścia lat po pojawieniu się zakreślacza Książka Setha Godina „Marketing za przyzwoleniem. Zamienianie nieznajomych w przyjaciół, a przyjaciół w klientów”rzeczywistość się nie zmieniła, a błyskotliwe słowa autora są (przynajmniej częściowo) więcej niż aktualne. To, co jest nadal doskonale spójne, to perspektywa marketingowa całkowicie odwrócona przez Setha Godina. Konsument jest dla niego umieszczony w centrum każdej perspektywy marketingowej, która jest odwrócona od trybu push – klasycznego mniej lub bardziej drastycznego wtrącania się w celu sprzedaży – do trybu pull. W tej ostatniej perspektywie Rynki stają się rozmowami. Tych wzbogacających miejsc, w których konsument sam przejmuje kontrolę nad osobistą ścieżką sprzedaży.

Sztuczna inteligencja i lejek: przyszłość automatyzacji marketingu jest już napisana

Zadowolenie użytkownika

Interruption Marketing próbował, przynajmniej do tej pory, wtrącać się w życie zawodowe i osobiste klienta, przekonywać go, przekonywać, aż do tego stopnia, że ​​– często – go wyczerpuje. I z wyczerpania klient kupuje.
Czy klient jest z tego zadowolony?
Satysfakcja z podróży zakupowej nie jest brana pod uwagę klienta, bo – po prostu – jest uważana za nieważną. Klient jest użytkownikiem, a więc – numerem. A nasz człowiek od marketingu – dokładniej można go teraz określić jako naszego nędznego sprzedawcę – nie może sobie pozwolić na pójście dalej.
Oprócz, na przykład, zrozumienia, jakie są prawdziwe życzenia jej klientów.
Dodatkowo zrozumienie, że jeśli nie dasz sobie czasu na poznanie tego, co Twój rozmówca naprawdę lubi i chce – więcej: o czym marzy, do czego dąży, co jest skłonny kupić za każdą cenę – sprzedaż na numer użytkownika już nigdy się nie powtórzy.

Chodzi o to Marketing za zgodą że sprzedawca stawia sobie znacznie szersze cele: postarać się poznać ukryte pragnienia swojego Klienta – który przestał być Numerem Użytkownika – jego marzenia, jego źle skrywane hobby i przyjemności, aby creare prawdziwy związek dawania, brania i wymiany. Z satysfakcją dla obu stron.
Seth Godin pisze ponownie: < marketer przerywający jest „łowcą” który idzie w poszukiwaniu nowych klientów i ładuje karabin kulami, a następnie strzela w stos z ostatecznym celem kogoś uderzyć, marketingowiec przyzwolenia jest zamiast tego „rolnikiem”, który stale i stopniowo pielęgnuje swoich potencjalnych klientów.>>

W San Marino pierwsze międzynarodowe wydarzenie sektora Aeurospace

Proces lojalnościowy

To, co jest nieco bardziej skomplikowane do zrozumienia, to to, że dzisiaj alternatywne produkty i marki jest ich tak wiele, że nieuchronnie „strzelanie w stos” nie pomaga w sfinalizowaniu sprzedaży. A może kończy to, ale z klienta, który w ogóle nie zachowa lojalności i który nie wróci.
Na Rynku, który stał się Rozmową ról i różnych charakterów, zwycięską strategią jest odkrycie, poznanie, rozpoznanie własnego osobistego klienta, aby w absolutnie równym dialogu móc przekazać mu spersonalizowane informacje o produkcie.
Klient w centrum? Dziś na szczęście nie jest to już żadną nowością.
W rozmowie ze sprzedawcą to on będzie dyktował zasady gry, prowadził negocjacje sprzedażowe. A zatem aktywny dialog, który wykładniczo czyni kupującego przyjacielem, a jeszcze lepiej: osobą, która, jeśli zostanie zrozumiana w swoich wątpliwościach i potrzebach, wróci. A swoją usatysfakcjonowaną pocztą pantoflową przyciągnie innych klientów w poszukiwaniu satysfakcji.Lojalność miała miejsce, podobnie jak sprzedaż iz dużą satysfakcją po obu stronach, a rynek, który stał się rozmową, może rosnąć tylko o nowych klientów.

Seth Godin posuwa się w tym miejscu nawet do tego, że używa w swojej książce metafory lub ścisłej analogii między Pozwolenie na marketing i małżeństwo.

I ma ku temu dobry powód.

YouTube, Instagram, TikTok: ukierunkowane oryginalne posty Mare Media

Nigdy więcej niewolników czasu

Wpis rozpoczęliśmy od stwierdzenia, jak rzadkim – a przez to poszukiwanym – czynnikiem jest dziś czas w kontekście wyprzedaży. Jednak w marketingu za przyzwoleniem to tak, jakby czasy znikały. Szybkość między podażą a popytem nie ma już znaczenia, jak bardzo rozpiętość uwagi klienta.
Podobnie jak w podejściu romantycznym, po szczęśliwie zakończonym spotkaniu może nastąpić tylko kolejne. I po raz kolejny, kiedy strony otwarcie się konfrontują i komunikują potrzeby i pragnienia, pojawia się propozycja zakupu (propozycja małżeństwa).

W tym momencie nasz ukochany Seth Godin bardzo precyzyjnie zaznacza kolejne kroki: bo ten ślub musi się odbyć!
Pierwszym krokiem, jaki należy podjąć, jest uwodzenie, a raczej zachęcenie konsumenta, aby nie rozpraszał się, aby „wyszedł z tobą”.
Jeśli klient się zgodzi, będzie potrzebował jak najwięcej informacji o kupowanym produkcie, nie tylko po to, by mieć pewność co kupuje, ale przede wszystkim po to, by mieć pewność że to, co kupuje, jest dla niego naprawdę najlepsze. Odpowiednie rozmiary, odpowiednia pojemność, jasne i odpowiednie zużycie: pamiętaj tylko, że klient dokładnie wie, czego naprawdę potrzebuje. Zawsze pamiętaj, że musi to być dwukierunkowy dialog: nie tylko informacyjny, ale otwarty na wszystkie pytania klienta.

Uzyskanie zgody konsumenta jest więc czymś niezwykle delikatnym i stopniowym. Każda panna młoda uciekłaby od ślepego uporu!

Web3 Digital Summit: najlepsze rozwiązania Blockchain w Valpolicella

Koniec skrótów

To, co być może należy jeszcze podkreślić, to tzw charakter przywileju, jaki ma Permission Marketing: prawdziwy związek między sprzedawcą a klientem został ustanowiony stopniowo iz wielką uwagą iz pewnością nie jest to czas na wysyłanie - na przykład - nieprzewidzianych i niechcianych komunikatów reklamowych.
To złamałoby to poczucie lojalność osobista które lojalny klient umieścił w sprzedawcy-przyjacielu.

Sam Seth Godin konkluduje: < aby uprawiać Permission Marketing musisz uzbroić się w pokorę i cierpliwość, masz rację. Dlatego tak niewiele firm robi to dobrze. W tym przypadku najlepszym skrótem jest brak skrótu.>>

Artykuł napisany przez Frances Ungaro, bardzo mile widziany gość tutaj na naszym blogu

Bolonia nową stolicą Big Data i sztucznej inteligencji dla ludzkiego środowiska